Podobna fala krytyki spadła na Nawrockiego po tym, jak postawił ultimatum Ukrainie: albo ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej, albo nie będzie Ukrainy w UE i NATO. Przy narastających antyukraińskich emocjach w Polsce takie żądanie Nawrockiego – wcześniej stawiał je też Władysław Kosiniak-Kamysz, z którym zgadzał się premier Tusk – może mu tylko przysporzyć sympatyków wśród twardych wyborców prawicy, a także PSL.
Pełna pula na prawicy
Teraz wedle kalkulacji Nowogrodzkiej kluczem do nawiązania realnej walki z Rafałem Trzaskowskim nie są wcale umizgi do umiarkowanego, piknikowego elektoratu – to jest zresztą niemożliwe na cztery miesiące przed wyborami. Ci wyborcy są najbardziej chwiejni. Jak pokazał sondaż CBOS po wyborach parlamentarnych 2023 r., połowa wyborców Trzeciej Drogi podjęła decyzję, że zagłosuje na tę formację, w ciągu tygodnia przed wyborami (z czego aż co piąty zdecydował w sobotę lub niedzielę).
Dla Nawrockiego najważniejsze jest zdobycie pełnej puli wyborców skrajnie prawicowych – tych, którzy głosują na Sławomira Mentzena, a także Grzegorza Brauna czy Marka Jakubiaka. PiS walczy o monopol Nawrockiego po prawej stronie w drugiej turze wyborów.
Przekonanie, że to konfederaci są kluczowi, było koronnym argumentem, który przekonał Jarosława Kaczyńskiego do porzucenia kandydatury Przemysława Czarnka i postawienia na Nawrockiego. Bo prezes IPN – tak wynikało z wewnętrznych badań – jest przez konfederatów lepiej postrzegany.
Mogłoby się wydawać, że to oczywiste: wyborca Konfederacji głosuje na kandydata PiS. Jednak to nie takie proste. Wystarczy spojrzeć na wyniki sondażu late poll Ipsos z wyborów prezydenckich w 2020 r. Wtedy Krzysztof Bosak (uzyskał on 6,8 proc. w pierwszej turze) z Konfederacji przed drugą turą nikogo nie poparł, a jego wyborcy zagłosowali niemal pół na pół: 52 proc. na Andrzeja Dudę, a 48 proc. na Rafała Trzaskowskiego.
– Karol Nawrocki to ma być PiS+. Elektorat PiS plus to, co jest na prawo od nas – mówi polityk tej partii bliski centrali. Bo z lewej można pozyskać tylko trochę sierot po PSL i Szymonie Hołowni – ich Nowogrodzka na razie nie chce do siebie zrazić.
Nawrocki ma większe szanse pozyskać ten elektorat niż Andrzej Duda w 2020 r. Pomaga mu także to, że występuje jako kandydat bezpartyjny. Często mówi o przedsiębiorcach, bo Mentzen przyciąga ten elektorat.
PiS i Konfederacja w górę
Sondaże partyjne pokazują trend: Konfederacja rośnie kosztem Trzeciej Drogi. Średnia z ostatniego miesiąca wskazuje na lekkie prowadzenie PiS oraz zadyszkę Koalicji Obywatelskiej. Suma poparcia dla PiS i Konfederacji wciąż się zwiększa. Mentzen jest na fali wzrostowej – jego miesięczna średnia z ostatnich badań to 13 proc. W partyjnych sondażach Konfederacja też ma tyle.
Podtrzymanie trendu wzrostowego Konfederacji i zdobycie przez Nawrockiego całej puli tych głosów już mogłoby dać mu szansę na zwycięstwo. I to jest śmiertelne zagrożenie dla Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy ma z kim przegrać, jeśli położy kampanię.
Do tego Szymon Hołownia nie pomógł Trzaskowskiemu. Marszałek Sejmu wyznaczył ostatni możliwy termin wyborów: 18 maja 2025 r. Mógł wybrać 11 maja, co oznaczałoby nieco krótszą kampanię i sprzyjało Trzaskowskiemu. – Szymon chce, żeby Rafał się trochę pomęczył – żartowano w Polsce 2050.
Trzaskowski peregrynuje po wschodzie Polski, gdzie dominują konserwatywni wyborcy, żartuje z Zenkiem Martyniukiem i mówi, że ze szczelności wschodniej granicy “będziemy dumni”. Odczarowuje siebie jako reprezentanta warszawskiej elity. Beszta Niemcy za niskie wydatki na armię, cofnął się w sprawie zdejmowania krzyży w ratuszu, psioczy na Zielony Ład i chce, aby wychowanie zdrowotne w szkole było dobrowolne, a nie obowiązkowe.
Ba, Trzaskowski wprost przejmuje postulaty PiS i Konfederacji – jest za odbieraniem ukraińskim dzieciom 800+, jeśli rodzina nie mieszka i nie pracuje w Polsce.
To, co nakazuje sztab
– Nawrocki jest chropowaty. Ale jest jakiś – mówi poseł PiS bliski Nowogrodzkiej. Do tego stopnia jakiś, że jeden ze znanych polityków PiS stwierdził: – Gdyby Nawrocki kogoś zaczepił na ulicy, toby taki przechodzień pomyślał: “On chce mi wpier…”. A nie poprosić o głos w wyborach.
W samym PiS nie podobało się to, jak Nawrocki się prezentuje na starcie prekampanii: czytając z kartki najważniejsze przemówienie czy biegając w brudnym dresie. Przesadnie eksponowano to, że z zamiłowania jest bokserem. Z tatuażami – jak mówią w PiS: “patriotycznymi” – się nie wychylił, bo to byłoby za wiele.
– Nawrocki ma poglądy twarde jak Konfa – podkreśla kolejny rozmówca z PiS znający się z kandydatem. Ale jest też plastyczny i stara się robić, co mu nakazuje sztab. Za Nawrockiego zabrali się kampanijni wyjadacze – były prezes TVP Jacek Kurski oraz europosłowie Adam Bielan i Patryk Jaki. Kłopot w tym, że oni bardziej zajęci są Brukselą niż Nowogrodzką. Są, ale bardziej z doskoku. Non stop jest Paweł Szefernaker, poseł i szef sztabu PiS.
Sztab PiS korzysta z usług zewnętrznego specjalisty od sztuki wygłaszania przemówień. Dwóch naszych rozmówców wskazuje, że to prof. Marek Kochan. – Jest drogi, ale dobry – mówią w PiS. Sam Kochan mówi nam jedynie, że nie odnosi się do takich pytań i nie będzie komentował takiej informacji. Przy poprzednich kampaniach zdarzało mu się już współpracować z PiS. Sztab stworzył małe zespoły, które dosłownie uczą Nawrockiego zagadnień z różnych dziedzin.
PiS zlecało w grudniu sondaże, wyniki spłynęły w nowym roku. – Pozwalniano trochę ludzi w partii przez oszczędności, ale na sondaże w kampanii pieniądze muszą się znaleźć – nie kryje rozmówca bliski Nowogrodzkiej. Według nich kandydat jeszcze nie przyciągnął całego elektoratu PiS, ale na wczesnym etapie kampanii sztabowców to nie martwi. Z badań wynika ponadto, że społeczeństwo przesunęło się na lewo zwłaszcza w sprawie związków partnerskich, a także aborcji. Nawet elektorat Konfederacji jest w tych sprawach coraz bardziej wolnościowy. Zatem Nawrocki musi być w tych kwestiach ostrożny. O związkach partnerskich mówił, że jest gotowy poprzeć rozwiązanie proponowane przez PSL o statusie “osoby najbliższej”.
Z badań tych ma ponadto wynikać, że Rafał Trzaskowski jest postrzegany jako polityk o bardzo lewicowych poglądach i niezbyt pracowity jako prezydent Warszawy. – Widzimy, że Trzaskowski próbuje przełamywać ten wizerunek, więc staramy się to punktować. To jest jego pięta achillesowa – słyszę w PiS.
Kandydat robi postępy
Nawrocki chce być maksymalnie plastyczny, ale to nie zawsze wychodzi. Kiedy został zapytany w wywiadzie w Polsat News o powrót do “kompromisu aborcyjnego”, mówił początkowo ogólnie – co nakazywali mu sztabowcy – że jest za życiem i przywoływał osobistą historię, jak jego żona w bardzo młodym wieku zaszła w ciążę i urodziła syna. Ale po paru minutach opuścił gardę i oświadczył: – Nie podpisałbym ustawy o powrocie do kompromisu aborcyjnego.
Człowiek z PiS: – Na Nowogrodzkiej była konsternacja po słowach Nawrockiego o aborcji. Bo przecież już się nam udało wyciszyć temat aborcji, a on go wywołał na nowo i to jeszcze tak twardą deklaracją.
Nawrocki miał mówić – tak go szkolono – o szacunku do życia, o swojej żonie i o tym, by zespół Downa nie mógł być podstawą do aborcji. A on kategorycznie powiedział “nie” powrotowi do kompromisu z 1993 r., choć sztabowcy mu tego zabraniali. Uznano to na Nowogrodzkiej za błąd, ale i lekcję. Wcześniej głośnym echem i drwinami w mediach odbiły się jego słowa, że “nie uważa nic”, gdy go zagadnięto o sprawę posła PiS Marcina Romanowskiego (byłego wiceministra sprawiedliwości ściganego przez prokuraturę w aferze Funduszu Sprawiedliwości). Sztabowcy radzili uciekać od tematu, co Nawrocki zrobił, ale dość pokracznie.
Jarosław Kaczyński dostaje od sztabu, który zbiera się nawet codziennie, sprawozdania. – Jarosław w czasie kampanii podporządkowuje się sztabowi. Teraz nie daje dużych wywiadów, nie jest za bardzo obecny. To dlatego, że sztab i sam prezes uznali, że to nie jest jego rozgrywka.
W PiS widzą, że Nawrocki robi postępy. Nie ma planu, aby go zmienić na innego kandydata. Pojawiły się anonimowe materiały o kontaktach Nawrockiego m.in. z kryminalistą “Wielkim Bu” (skazanym za porwanie, a przez prokuraturę wiązanym z gangiem sutenerów), Olgierdem L. (gangsterem skazywanym za sutenerstwo i pobicia) oraz ze środowiskami nacjonalistycznymi i neonazistowskimi.
Gdyby jego relacje z kryminalistami wypłynęły w końcówce kampanii, toby go zatopiły, ale bomba została zapewne unieszkodliwiona.
Wiecowa ogłada
– Karol może nie jest gwiazdą, ale nie ma wtop. Początkowo było słabo, z czasem się poprawił. Sam byłem sceptyczny, ale mam coraz lepsze zdanie o Nawrockim. Nabiera wiecowej ogłady – słyszę od człowieka z Nowogrodzkiej.
Inny dodaje: – Można się z tego śmiać, ale w kampanii naprawdę ważna jest forma fizyczna. To ciągłe spotkania, podróże, przemówienia. Nawrocki formę akurat ma świetną. Zobaczymy, czy Trzaskowski zacznie wymiękać.
O ile o krzepę Nawrockiego na Nowogrodzkiej się nie martwią, o tyle o jego jęzor już tak. Ciągle widać brak doświadczenia i refleksu. – Powinien był trochę uciszyć te okrzyki: “Nie bać Tuska!” na spotkaniu. A on stał i się cieszył – załamuje ręce jeden z moich rozmówców.
Na Nowogrodzkiej dyskutowano o tym, czy jeździć teraz po zachodniej Polsce, czy skupić się na tradycyjnie PiS-owskich regionach, jak Małopolska, Podkarpacie i Podlasie. – Trzaskowski jeździ po wschodzie i południu, więc my nie możemy odpuścić regionów, w których mamy słabe struktury, bo przecież tam też mamy wyborców – mówi człowiek z PiS.
Pusta kasa boli
Problemem PiS są pieniądze. Nowogrodzka miała nadzieję, że po ogłoszeniu kandydatury Nawrockiego wyborcy zaczną chętniej wpłacać na jego kampanię, niż wpłacali wcześniej na PiS. Na razie nie uruchomiono jednak akcji zbierania darowizn na kampanię Nawrockiego, ale jest to w planach. Po rozpoczęciu zbiórki podpisów – a tych Nowogrodzka chciałaby mieć minimum milion – komitet wyborczy kandydata ma ruszyć z kolędowaniem. Kto się podpisze, będzie też namawiany do wpłacenia na kampanię.
PiS jednak w tej sprawie ma trywialny kłopot. Otóż wyborcy partii to w dużej mierze seniorzy, a datki muszą być wykonane w formie przelewów z konkretnym opisem. Nawet więc jeśli część wyborców chciałaby dać na kampanię, to jest to dość kłopotliwe. – Łatwiej by było chodzić z tacą, ale prawo na to nie pozwala – słyszę w PiS.
Moi rozmówcy twierdzą, że kampania będzie budżetowa. Łącznie może kosztować ok. 10 mln, jeśli wyborcy nie będą hojni przy wpłatach na Nawrockiego.
Szansa w potknięciach Trzaskowskiego
W sztabie PiS liczą na to, że Rafał Trzaskowski położy swoją kampanię. Na razie tak nie jest, ale na Nowogrodzkiej wypatrują jaskółek. – Śmieją się z Nawrockiego, a co robi Trzaskowski? Taki jest nowoczesny, a jak mu jakiś chłopak kąśliwie zadał pytanie na spotkaniu, to ten już go pouczał i pokrzykiwał: “Stary, nie śmiej się”. Wyszedł na boomera z warszawki, który przyjechał pouczać ludzi – twierdzi rozmówca z PiS.
Sondaże wskazują, że faworytem wciąż jest prezydent Warszawy. Ale cztery miesiące to czas, w którym można wszystko przegrać. Nawrocki stał się już rozpoznawalny i – wedle najnowszego badania dla Onetu – jest już trzecim politykiem w Polsce pod względem zaufania.
Poseł PiS: – Teraz to jest ciągle rozbieg przed kampanią. Wszystkie siły rzucimy na kwiecień i maj.